Jako, że jakiś czas temu obiecaliśmy przypominać starsze wydawnictwa G.Barta, zamieszczamy na naszych łamach album będący jego oficjalnym internetowym debiutem. Co prawda G.Bartowi zdarzało się wcześniej wrzucać swoje albumy tu i ówdzie, jednak grono odbiorców było dość hermetyczne.
Sam Autor sporządził w 2008 roku taką oto notkę promującą wydanie albumu:
Człowiek układając sobie życie w dużym mieście, prawdziwie wierzy, że kolejne podejmowane decyzje będą jedynie dobre, jednak bardzo szybko okazuje się, że życie w Betonie jest strasznie frustrujące. Niewielkie przestrzenie między budynkami i skromna ilość zieleni powodują klaustrofobię i wrażenie bycia nic nieznaczącym pyłkiem. Do tego Ludzie są niemili, samolubni, szukają ciągle okazji by się piąć w swych karierach po trupach, bez sentymentów. Najbardziej widoczne jest to w Pracy, która po kilkudziesięciu miesiącach powtarzania tych samych czynności staje się katorgą, drogą przez mękę coraz bardziej zatruwając umysł, niszcząc ciało. Codzienna Toksyna ustawicznie wciskana by wracać wykończonym i bezsilnym do domu. A jedynym pożytkiem jest comiesięczny przypływ gotówki, którą człowiek wydaje w Centrach Handlowych na rzeczy, z których i tak korzysta przez nikły procent swego życia. Zakupione produkty, zazwyczaj nowinki technologiczne, sprawiają, że Człowiek znika w innych światach, powodując totalny Brak Komunikacji z rodziną, dawnymi przyjaciółmi, innymi ludźmi. Czasami Człowiek śni o promieniach, słońca, spokoju, radości, jednak to jedyna możliwość Ucieczki jaką do siebie dopuszcza, bo sam już nie ma siły, by wyrwać się z otoczenia, w którym żyje. Bo nawet w Domu czyha przyczajony kolejny problem. Czasem jest wiele radości, cudowne chwile, na które bez końca czekamy i które tak często wspominamy, lecz zawsze jest ta okrutna wiedza o tym, co jest tam za oknem. Jutro wracasz to tego syfu, którego tak nienawidzisz…
G.Bart wyprowadził się z betonów 2 lata później. Jak twierdzi, więcej nie mógłby wytrzymać. A dziś, choć jest ważną cegiełką w jego muzycznym rozwoju nieczęsto sięga po to wydawnictwo, niemniej zawsze przypomina mu, czego w swoim życiu nie chce już doświadczać.
Zapraszamy.
G.Bart - The City